sobota, 22 kwietnia 2017


 Już po raz drugi Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Gryfów Śląski zaprosiła mnie na spotkanie autorskie. A był to szczególny i ważny dla mnie dzień, ponieważ obchodziłam 30- lecie pracy twórczej. I jak zwykle gościnne mury Biblioteki zgromadziły wcale niemałą publiczność. Obecni też byli moi znajomi z Jeleniej Góry, fani mojej twórczości. Elżbieta Śnieżkowska-Bielak, moja koleżanka po piórze z DO ZLP zadała mi kilka pytań, na które starałam się odpowiadać szczerze i ze wzruszeniem. Właśnie to wzruszenie było jakby wszechobecne na wczorajszym spotkaniu. Pytania dotyczyły sfery osobistej i przywoływały wspomnienia. Bo przecież nie w sposób oddzielić pisania od życia osobistego. Zawsze jakieś watki autobiograficzne wdzierają się na karty napisanych utworów. Tak było na przykład w przypadku zbioru opowiadań: "Pociąg niespełnienia". Tytułowe opowiadanie w swoim metaforycznym sensie dotykało bowiem moich osobistych, tragicznych przeżyć. Bo to przecież pod pociągiem zginął mój mąż... I ten niepokój egzystencjalny, niespełnione nadzieje, urwane w pół słowa znalazły swoje odbicie w prozie poetyckiej, tam pomieszczonej. Każdy twórca w swojej niezwykłej wrażliwości wychodzi poza pewne schematy. Obnaża się, odkrywa, czasem najbardziej bolesne obszary swojej psychiki. Chyba ludzie, obecni na spotkaniach oczekują od niego takich wyznań. "Bolą nas słowa/którym podcięto skrzydła", napisałam w jednym ze swoich wierszy i tak jest. Tak się zdarza. Bo życie bywa nieprzewidywalne, a los często płata nam figla. Tak więc z istoty rzeczy często pisanie staje się swoistą wierszoterapią. Dla każdego w innym wymiarze oczywiście. Każde spotkanie autorskie niesie ze sobą jakieś przesłanie, uwrażliwia na opinie ludzi.  A jednocześnie staje się inspiracją do kolejnych odsłon literackich. I jeśli chociaż jeden z wierszy dotrze do odbiory, jeśli go poruszy, to znaczy, że nasza misja została spełniona...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz